poniedziałek, 7 grudnia 2015

Uzależnienie ciężka rzecz

Przeglądając dzisiaj allegro w poszukiwaniu nowych pomadek(kilka znalazłam, dobrze/szkoda, że nie mam aktualnie nic na koncie), i myśląc, które już mam, stwierdziłam, że moja kolekcja to dobry pomysł na post. 
Nie zamieszczę tu wszystkich, to jasne(nie chciało mi się ogarniać wszystkich zdjęć), ale zawsze to część :) Do roboty!
 Błyszczyk Reese's. Uwielbiam Reese's. W sumie nie przepadam za błyszczykami, ale to Reese's. Mówi samo za siebie :D No i ma opakowanie w kształcie babeczki Reese's, mało brakowało a mama by mi to kiedyś ugryzła, bo obydwie uwielbiamy ten smak <3
 Blistex Strawberry Banana. Moja ulubiona pomadka wszechczasów, dostałam ją w zeszłym roku, chciałam żeby mi ją przywieźli też w tym, ale okazuje się, że to edycja limitowana i już nie można jej dostać :( Jedynym jej minusem jest to, że już prawie się skończyła, a plusy to fantastyczny zapach i smak... no i podstawa - doskonale nawilża. 12/10, polecam! :D
 Pomadka Reese's pieces. Tak samo, jak z błyszczykiem.
PS. właśnie jem te słodkości, mniam!
 Blistex Raspberry lemonade blast. Super smak i zapach, świetne nawilżenie. W końcu to Blistex. A, no i SPF15, duhhh....
 Dwie pomadki Hershey's. Ta po prawej to szit z zestawu, który kiedyś zamówiłam. W sumie nie uważałam jej za kompletny szit, dopóki Ewusia mi nie przywiozła tej Primarkowej. Niebo i ziemia, wybieram Primarkową, dziękuję, do widzenia. Smak i zapach do złudzenia przypominają czekoladę Hershey.
 Błyszczyk Twizzlers!!! Jedyny błyszczyk jakiego ewentualnie używam(heh, a trochę ich mam). Co tu dużo mówić, jest w porządku ;)
 Błyszczyk Hershey's. W sumie za dobrze go nie testowałam, nie jestem w stanie za dużo o nim powiedzieć.... Poza tym, że jest w porządku(i ma buteleczkę w kształcie butelki syropu :3)
 Nie wiem, czy to miały być podróbki eosów, w każdym razie kupiłam je w Biedronce po jakieś 7zł sztuka. Banan, truskawka i pomarańcza. aktualnie chyba najczęściej używane(bo najłatwiej znaleźć je w torebce). Nie mam zastrzeżeń :)
 Chapstick Cake Batter, w tej zakochałam się od pierwszego wejrzenia i użycia. Chapsticki są podobne do Blistexów, jeśli chodzi o jakoś, super nawilżają, super pachną i smakują. POLECAM!!!
 Znowu Blistex, tym razem Orange Mango. Jedno słowo: yum!
 Mój dubelek, Berry Explosion(Blistex). Z tej samej serii, co moja ulubiona Strawberry Banana, ale już mnie tak nie zachwyca, chociaż i tak jest bardzo dobra.
 Chapstick mixstix, z jednej strony pomadka bananowa, z drugiej truskawkowa. Miałam nadzieję na taki szał jak w Blistexie, ale to nie to. Chociaż też świetna!
Kolejny Mixstix, tym razem malinowy - cytrynowy. Znalazłam ją w funciaku w Londynie. Jestem absolutnie na tak, polecam.


To nie są oczywiście wszystkie, mam ich jeszcze kilka, ale nie ma w nich niczego, co by zachwycało(co najwyżej mogą odrzucać, jak na przykład o smaku hamburgera).

Moje uzależnienie od tych maleństw się dzisiaj znowu odezwało i znalazłam już kilka Chapsticków, które MUSZĘ mieć.
-Candy cane;
-Pumpkin pie;
-Aloha coconut;
-Mango sunrise;
-Fruit punch;
-Gingerbread kiss;
-Pomegranate Gumdrop;
-wanilia-mięta;
-Raspberry creme;
-...i właściwie wszystkie smakowe.

Najlepiej to wpuśćcie mnie do jakieś drogerii albo gdzieś gdzie miałabym ogromny wybór tego i dajcie nieograniczony budżet. Kupiłabym przynajmniej po sztuce ze wszystkich smaków i wszystkich rodzajów :3

sobota, 5 grudnia 2015

Uwaga wróciłam!

Uwaga uwaga, Mrvlgrl powraca, oby na dłużej :)
Przez pół roku nie miałam ani chęci ani za bardzo czasu zaglądać do moich magicznych pudełek, ale chęć zrobienia sobie świątecznej biżuterii skłoniła mnie do przetrzepania moich zapasów koralików, kaboszonów i innych. Uświadomiłam sobie ogromne braki we wszystkim, a po sprawdzeniu stanu konta jeszcze większe braki w funduszach. Pod choinkę sprawię sobie chyba jakieś nowości, bo jestem ograniczona ;)

Zalega mi mnóstwo gotowej biżuterii którą ostatnio faszeruję znajome w postaci prezentów(jutro Mikołajki, będzie okazja na nafaszerowanie kilku jeszcze osób).

Wczoraj zamiast spać zasiadłam do pracy i wpadłam w szał, uspokoiłam się dopiero jak już nie widziałam na oczy, bo same mi się zamykały. Nawet nie zauważyłam upływu czasu :)
Te maleństwa są już na moim facebooku :)

Stęskniłam się za tym wszystkim!